Zdjęcie przedstawiające jesienny pejzaż – jezioro i chmury oświetlone pomarańczowym światłem zachodzącego słońca.
26 kwietnia 2023

Droga do domu

czyli co to jest ten proces coachingowy?

Proces. Gdy słyszę to słowo, to przeważnie kojarzy mi się ono z pewnym porządkiem, który ma pomóc coś zrobić, ale też kojarzy mi się z jakąś udręką. Przecież jak ktoś jest w procesie, to musi się nieźle napracować i niekoniecznie znajdować w tym przyjemności. Proces to też rozprawa sądowa. I tu można już uruchomić wyobraźnię i zacząć się bać.

Coach. To słowo ma bardziej przyjemne konotacje chociaż mocno  poplątany węgiersko-francusko-angielski rodowód.  Jest miasteczko Kocs gdzie w XVI wieku skonstruowano pierwszą furę do dalekich podróży.  Jest francuski wóz „coche”. I jest angielski coach jako kareta, ale też nauczyciel, czy trener. A zatem – coaching to taka podróż z punktu A do B w dobrym towarzystwie.

Wyrażenie powstałe z tych dwóch słów – „proces coachingowy” – może budzić niechęć i kojarzyć się z góry zaplanowanym działaniem. Wydaje się mocno wydumane i stanowczo nie na miejscu, gdy człowiek przychodzi pogadać o tym, że chciałby poprawić swoje relacje z dzieckiem. Albo zastanawia się czy zmienić pracę lub może nie jest pewien, czy nurkowanie sprawi mu frajdę.

Ponieważ sama mam z tym wyrażeniem problem, a wiem dokładnie co się pod nim kryje, to postanowiłam podzielić się z Tobą moimi refleksjami. Proces coachingowy to nic innego niż to, co sobie sami robimy we własnych głowach. To uporczywe myśli „ po co mi to?”, „dlaczego tak?”, „ a jak nie tędy to którędy?”, „ a kto mi może pomóc?”… I tak dalej. Analiza, pytania, odpowiedzi, brak odpowiedzi, a na końcu decyzja, że tego właśnie chcę i tak to zrobię.

Jakbym miała się rozmarzyć i użyć jakiejś metafory, to powiedziałabym, że proces coachingowy to dla mnie muzyka Chopina. Gdziekolwiek bym na świecie nie była, w jakikolwiek nastroju czy towarzystwie, gdy słyszę utwory Chopina to robi mi się niepodziewanie nostalgicznie. Czuję jak moje oczy niespodziewanie wilgotnieją, a gardło lekko się zaciska z emocji. Dociera do mnie, że to jest opowieść o moim domu, że on jest tam gdzieś w środku mnie, że wszystko jest takie jak lubię i na swoim miejscu.

To po co mi w tym procesie coach? To proste. Nie umiem grać na fortepianie. Liczę na to, że ktoś mi zagra kawałek Chopina, a ja znajdę swoją drogę do domu. Do mojego domu.

Made with  by Tau Ceti

Fioletowy Most
Nr konta:
68109018700000000504027477

Agnieszka Lewandowska
       
agnieszka@fioletowymost.pl
       797 456 081